Może to i sentymentalne, ale w czasie oglądania tego filmu niejedna scena mnie wzruszyła, szczególnie sceny rozmów Vadera z synem. Urzekła mnie miłość upadłego Jedi do swojego dziecka- nie mógł patrzeć na tortury i wrzucił swojego mentora do szybu. Zawsze płaczę, gdy Luke mówi do ojca "Wejrzyj w swoje uczucia ojcze, nie zrobisz tego". Oprócz tych scen podobało mi się wyjawienie Lei prawdy o pokrewieństwie, a także wątek romansowy między Hanem a Leią. Jaka jest, według Ws, najbardziej wzruszająca scena w tym filmie? Dla mnie zdjęcie maski Vadera to zdecydowany faworyt.
Cała sekwencja na Gwiezdzie Śmierci to niezwykle sentymentalna podróż. Lord Sithów stracił już Padme, więc nie chciał jeszcze stracić Luke'a.
Dwa momenty, bo nie wiem, który bardziej wzrusza 1) Moment, gdy Anakin umiera i w tle słyszymy kapitalną aranżację Marszu Imperialnego na harfę 2) Scena Pogrzebu na Endorze, gdy Luke w samotności grzebie ciało ojca, wiedząc, że nikt nie zrozumie jego bólu w obliczu świętowania radości z upadku Imperium.