Nie rozumiem tego całego szumu o to,że Ola nie wybrała Hollywood.
Może zabrzmi to dość boleśnie ale takie osoby jak Ola nie są zdolne do myślenia w
kategoriach "sukcesu". Nie chcę jej obrażać ale sama inteligencja tak naprawdę nic nam nie
da bez elementarnych podstaw wiedzy o życiu,których ona zapewne nie miała,bo wtedy nie w
głowie jej była nauka tylko przestępstwa. To,że reżyserzy dali jej możliwość resocjalizacji
poprzez udział w filmie nie będzie miało na nią ŻADNEGO wpływu jeżeli nie osiągnęła
odpowiedniego poziomu myślenia. Dam może porównanie z własnego życia. Zawsze, jak u
nas w klasie nauczyciele puszczali filmy z morałem to tak naprawdę mało kto ten morał
zauważał. Podobnie jest z produkcjami filmowymi ogólnie. Dużo ludzi ogląda np. Requiem for
a Dream bo fajny, bo modny, bo o narkotykach,a mało kto zauważa jakikolwiek morał.
Bez jaj, ludzie pokroju Oli mają zazwyczaj dość prymitywne, konkretne myślenie. Taka osoba
nie rozmyśla nad sensem istnienia, taka osoba nie analizuje filmów,książek tylko ogląda/czyta
i odbiera dosłownie treść w nich zawartą. Ba ! taka osoba rzadko myśli o swojej przyszłości ,to
są ludzie żyjący z dnia na dzień. Tak dla przykładu,przypomniały mi się częste sceny w różnych
filmach (zazwyczaj komediach) kiedy to student (albo ktoś wykształcony) spotyka się np. z
dresem albo jakimś osiłkiem i próbuje nawiązać rozmowę. To mniej więcej na tej zasadzie
polega.